Wczele
... a kiedy moje wczele uderzą
nie starczy wam broni, ani żołnierzy
nie starczy wam sił, szykan, ni kul
bo nieuchwytnym mych wczeli jest ul ...
... a oprócz nich mam jeszcze ja - osy
co wielokrotnie sprawią wam ból
swym świętym lotem zadadzą wam ciosy
niestraszny im ślepy świst waszych kul ...
... a moje ule rozsiane są wszędzie
a każdy z nich rojnością brzmi
i nie znajdziecie ich - jesteście w błędzie
nie znają okien, nie znają drzwi ...
... a roje mych drugów poniosą ideę
co nie jest celem, nie wam wiedzieć czym
bo tylko dla was istnieją cele
te co z kratami i skończonym czymś ...
... bo dla mych wczeli i kąśliwych os
nie kończy się życie wraz z śmiercią
nie kończy się czyn, nie kończy się los
i wiecznie ich skrzydła wciąż dźwięczą ...
... już strach was ogarnia, narasta wasz lęk
kulicie swe kundle ogony pod siebie
i nawet gdy zginę - to rósł będzie dźwięk
padniecie pod żądeł mych gniewem ...
... to moje są wczele, nie wam wiedzieć "kto"
ulotne lecz groźne - to moje są wczele
ulotny acz mężny, mestwinny ich lot
wasz zgon będzie dla nich weselem ...
... i chociaż wodzirój spłonie w swym trudzie
to wczele roić się będą po wieki
me wczele to prawi i dzielni są ludzie
jako ja - bartnik im byłem człowiekiem!
Gorazd Bróg Bogdanowic - 1995 a. y. p. s.