Sygnały renesansu pogaństwa europejskiego
O zrodzeniu się na Islandii neopogaństwa pisał w "Kulisach" w 1978 r, Hoffman w artykule pt. "Powrót Bogów na Islandię". Dowiadujemy się zeń, że około 1970 r. powstał na Islandii ruch umysłowy, który uważa Biblię za produkt obcej kultury, i ruch ten nawołuje do powrotu do własnych wierzeń i obrzędów. Z ruchu tego zrodziła się organizacja religijna i otrzymała od państwa uprawnienia urzędu stanu cywilnego: dokonywania związków małżeńskich i rejestracji urodzin oraz zgonów, i odprawiania związanych z tym ceremonii. We wrześniu 1994 r. odwiedził Polskę przedstawiciel tej religii, p. Jórmundur Ingi, zainteresowany renesansem naszej rodzimej lechickiej religii przedchrześcijańskiej. Z jego ust dowiedzieliśmy się, że na Islandii liczba wyznawców rodzimej religii islandzkiej podwaja się co dziesięciolecie i wynosi obecnie 200 aktywnych wyznawców i ok. 1000 sympatyków, a cieszy się ogólnym poważaniem wśród Islandczyków. Jest to wprawdzie niezbyt wielka liczba, ale w kraju liczącym ok. 200 000 mieszkańców jest już wyraźnie zauważalna. Pismem świętym tej religii jest Edda. Jest to zbiór pieśni islandzkich z IX-XI wieku o bogach i bohaterach, spisanych ok. r. 1200.*
W tym samym czasie odwiedził Polskę przedstawiciel podobnej religii litewskiej, p. Jonas Trinkunas, władający językiem polskim. Na Litwie religia ta skupia około 200 aktywnych wyznawców, nosi nazwę „Romuva" i ma swe wydawnictwo w Kownie. Obszernie ruch ten opisuje M. Maszkiewicz w kwartalniku "Nomos" (nr 5/6).
W tym rejonie najsilniejszy ruch neopogański jest na Łotwie. Powstał ok. 1920 r., a jako religia został zarejestrowany oficjalnie w r. 1926. Nosi nazwę „Latviju Dievturi" i cieszy się poparciem władz państwowych Łotwy. O żywotności ruchu świadczy fakt, że w latach trzydziestych w jego łonie powstała prężna organizacja bojowa, skupiająca 5000-6000 uczestników. Brała ona udział w walce zbrojnej z najazdem sowieckim w r. 1939, a po podboju Łotwy przez Niemców została zniszczona przez hitlerowski SD w latach czterdziestych. Ale ruch ten rozwijał się nadal wśród emigracji łotewskiej w USA i w Szwecji, gdzie wydano trzytomową Encyklopedię Łotewską, w której są informacje o ruchu „Dievturi". Dzisiaj ruch ten nadal cieszy się poparciem państwa. Rozporządza cotygodniowymi półgodzinnymi audycjami w radiu.
Wśród dzisiejszych Słowian, po II. Wojnie Światowej odrodziła się pogańska religia monoteistyczna Ukraińców, zwąca się teraz „Runwirą". Powołał ją do życia kijowianin, Lew Syłenko, osiadły w USA. Runwirą ma okazałą świątynię w miejscowości Oriana, Spring Glen, N. Y.; wydaje miesięcznik "Samobytna Ukrajina" i ma filie w Kanadzie, Australii, Niemczech i na Ukrainie. O liczebności wyznawców brak informacji. Rzeczą niezmiernie interesującą jest to, że twórca Runwiry, Syłenko, jako młody chłopiec został wtajemniczony do tej wiary przez swego dziada, bartnika żyjącego na odludziu w głębokiej głuszy leśnej, przechowującego od szeregu pokoleń wiarę swych przedchrześcijańskich przodków. Jest to chyba jedyny przypadek ciągłości historycznej rodzimego pogaństwa w Słowiańszczyźnie.
W Rosji pokomunistycznej rozpoczęła działalność organizacja pod nazwa „Sojuz Wieniedow" (Związek Wenedów), która wydaje w Petersburgu pismo "Rodnyje Prostory" w nakładzie 3000 egzemplarzy i kwartalnik „Wołchw", redagowany przez W. N. Biezwierchij`a, kandydata nauk, znawcę filozofii i kapitana żeglugi wielkiej. "Wołchw" to nazwa kapłana religii pogańskiej na Rusi przedchrześcijańskiej. W piśmie "Rodnyje Prostory" w nocie pt. „Wedycka koncepcja" czytamy: "Należy zdecydowanie odrzucić wszelką wiarę w nadprzyrodzoność, dbać o czystość krwi, odrzucić koncepcje internacjonalizmu (chrześcijańskie, marksistowsko-leninowsie itp.), walczyć o sprawiedliwość społeczną, ale odrzucać fałszywe koncepcje o równości wszystkich ludzi i o nieodzowności walki klas w obrębie jednego narodu, i o prawie panowania jednych narodów nad drugimi".
Na Białorusi działa ruch neopogański noszący nazwę „Kryuia" i ma swych wyznawców wśród białoruskiej mniejszości narodowej w Polsce. Ma swe wydawnictwo w Mińsku o nazwie „Vaukałaka". Nazwa „Kryuia" pochodzi od dawnej nazwy ludu białoruskiego: „Krywicze". Tak Białoruscy określali swą narodowość jeszcze w XIX wieku.
W Polsce analogiczny ruch neopogański znajduje się w stanie embrionalnym: kilkudziesięciu zaledwie adherentów rekrutuje się głównie spośród wyznawców ideologii zadrużnej i zamierza zorganizować i zarejestrować urzędowo. Liderem tego ugrupowania jest dr Stanisław Potrzebowski, zamieszkały we Wrocławiu. Ruch ten nawiązuje do Zadrugi, a o tym można się dowiedzieć z artykułu prof. B. Grotta, zamieszczonym w kwartalniku "Nomos" (nr 5/6).
Najliczniejszy i najpoważniejszy ruch pogański występuje w Niemczech, i to od dawna, bo od r. 1907. Jednym z odłamów jest kierowany od roku 1922 przez Mathildę hr. von Ludendorff (z domu von Kemnitz), noszący nazwę "Bund fur Gotterkenntnis". Dzisiaj ponadto działają i inne odłamy w liczbie około 50 konfraterni i klubów, periodyków i organizacji pogańskich i neopoganskich. A na czoło wybija się działalność baronessy Sigrun von Schłichting, kierującej czasopismem "Huggin & Munnin" wydawanym w Berlinie w wersji niemieckiej, a w Reykiawiku w wersji angielskiej.
We Francji działa Druidystyczny Kościół Galii, szczycący się bogatą literaturą i kilka innych pogańskich, lub neopoganskich organizacji.
Podobnie w Wielkiej Brytanii. Wśród pogańskich czasopism znajdujemy czasopismo pt. "Pagan Federation" stanowiący melanż germańskiej mitologii, wróżbiarstwa, uzdrowicielstwa itp., co kwalifikuje je do literatury jarmarczno-szumowinowej.
W Belgii wychodzi periodyk pt. „Combat Paien" („Walka Pogańska") i działa organizacja neopogańska „Nordlandia", propagująca tzw. „nordlandyzm". Nordlandyzm - to przedchrześcijańskie dziedzictwo kulturowe północnej Europy „od Wiednia po Reykiawik i od flamandzkiego Brugge po Nowogród". Ruch ten sprzeciwia się tzw. bipolarnej interpretacji rzeczywistości (np. podziałowi na „lewica-prawica") i opiera się na spostrzeżeniu, że wśród ludów północnej Europy wciąż daje o sobie znać protestujący stosunek do „śródziemnomorskiego koloniali-zmu kulturowego, zwanego chrześcijaństwem". I rzeczywiście ów stosunek był widoczny od wczesnośredniowiecznego Szkota Pelagiusza, po Czecha Jana Husa i Niemca Marcina Lutra. W tym uderza zgodność z poglądami niemieckiej uczonej, Sigrid Hunke, ogłoszonymi w 1980 r. Nordlandia pod przewodem p. Andree Bremensa w 1994 nawiązała kontakty z białoruską „Kryuią" i litewską „Romuvą", i innymi ośrodkami ruchów neopogańskich w Europie.
Z doniesień ulotek "Nordlandii", z pism "Huggin & Munnin" i z wychodzącego w nakładzie 350 egzemplarzy kwartalnika w języku angielskim w Kanadzie pt. "Secred Serpent" dowiadujemy się o działalności analogicznych ruchów w Norwegii, Holandii, Danii, Finlandii, a ostatnio w północnych Włoszech (pod nazwą „Lega Nord & Lega Lombardia").
Gdyby opisane tu zjawisko ograniczało się do jednego jakiegoś kraju, to możnaby je zaliczyć do całkowicie incydentalnego. Ale skoro jak widzimy, wystąpiło ono niezależnie jedno od drugiego w jednej epoce a wśród tak różnych narodów, to należy sądzić, że mamy tu do czynienia z tendencją powszechną, z przejawem ewolucyjnego rozwoju społeczno-światopoglądowego.
Nasuwa się zatem pytanie: czy ten, dotychczas ledwie dostrzegalny, ruch ma szansę rozwinąć się na większą skalę? Aby na to odpowiedzieć rozejrzyjmy się z jakim powodzeniem spotkały się tego rodzaju idee religijne w ostatnim czasie. Wydaje się dobrym przykładem sekta „Świadków Jehowy". Szermując hasłem pacyfizmu i surowej uczciwości, zdołała ona pozyskać we wszystkich krajach Europy tysiące zagorzałych wyznawców. A weźmy nadto pod uwagę, co następuje. Niemało ludzi obecnie odrzuciło mistycyzm i stało się de facto ateistami, bądź swego rodzaju panteistami. Trzymają się oni swych poglądów w skrytości ducha aby uniknąć ostracyzmu otoczenia, a nie znajdują światopoglądowo odpowiadających im organizacji. Wszyscy tacy, to potencjalni wyznawcy neopogań-stwa. Wystarczy tylko im zręcznie objawić jego filozoficzną treść i wskazać adres propagującej te idee konfraterni aby wyrwali się z osamotnienia i przystąpili do ruchu, aby odnaleźli w nim bratnie dusze i stali się czynnymi uczestnikami. Traktując całą tę sprawę sine ira et studio należy mniemać, że zanotowane tu znamienne sygnały zapowiadają nadejście nowej ery w kulturze europejskiej.
Tu zasygnalizowana apostazja wśród tak licznych a różnych narodów europejskich przedstawia interesujące intelektualnie zjawisko kulturowe, a oczekuje na rzetelne opracowanie, a zapewne nim będzie zapowiedziana publikacja: Nigel Pennick "Paganism in Europe", Yalnut Productions, Cambridge, England.
Piśmiennictwo:
1. Bratistinią Ernestas, "Dievturii sielmokslis arba teoforą katefdzmas. Senoves latvii tikybos mokymas. Archyvas indeksas", Kaunas 1994.
2. Bremans Andree, "Nordlandism - a way to harmony", "Nordlandia Publishers", Brussels, Belgium, 1994.
3. Czarnowski M. S., "Runwira", "Żywioł", nr 3, Warszawa 1993.
4. Darcedzis Janis, "Latviju Dievestiba, Tss parskats. Latvian religion, an outline", New York 1967.
5. Grott B., "Jan Stachniuk i neopogański ruch Zadruga", "Nomos" nr 5/6, Kraków 1994.
6. Hoffman, "Powrót Bogów na Islandię", "Kulisy", Warszawa 1978.
7. Hunke Sigrid, "Europas eigene Religion. Der Głaube der Ketier", 1980. (La vraie religion de 1'Europe. La foi des „Heretiąues", Paris 1985).
8. Maszkiewicz M., "Neopogaństwo na Litwie", "Nomos", nr 5/6. Kraków 1994.
9. Syłenko Lew, "Nawczannja, pisnja, molytwy", Oriana, Spring Glen, N. Y. (USA) 1987.
10. Von Hebn J., "Lettlandzwischen Demokratie und Diktatur", Miinchen 1957.
Czasopisma, ulotki:
"Sacred Serpent", Journal of Baltic Tradition, Issue 3, Stobicoke, Ontario, Canada 1994.
"Nordlandia", Brussełs, Belgium 1994.
"Huggin & Munnin", nr 6, Berlin 1994.
"Kryuia", Minsk, Belarus (Mińsk, Białoruś) 1994.
"Rodnye Prostory", S.-Petersburg 1994.
"Volchv", S.-Petersbursg 1994.