Słowianie I-ej epoki zadrużnej
Kneziowie Zadrugi > Zadrużanin Henryk Szyszko
Trzydzieści
wieków wstecz na przestrzenie europejskie zwaliły się zbrojne
zadrugi aryjskich Słowian (Sławów), gnane żądzą panowania,
zdobyczy i sławy.
Sino-błękitne
fale oceanu zachodniego i imperium Rzymskie, oparte o Ister –
Dunaj, powstrzymały dopiero nawałę słowiańską, w jej
nieustannym parciu na zachód i południe.
Pod
razami miecza słowiańskiego, przed nieopanowaną, niczym
nieograniczoną żądza
zadrużnych
instynktów zaborczych, padła Scytia i Sarmacja, runęła w kurzawie
bitewnej Germania
i Galia Transalpińska,
zdobyte zostały i stratowane: Panonia,
Illiria, Tracja, grecki Peloponez – Morea.
Ćmy ludów sławskich (Suewi – Słewi), ogarniają Helwecję,
Recję, Istrię i Wenecję
– terytoria niezwyciężonego imperium... Zachodnie pobrzeże
Iberii,
północno-zachodnie Afryki
przemierza zdobywca słowiański.
Aż
do połowy V wieku ery współczesnej tj. przez wieków piętnaście,
Słowianie okupują Europę, poddając ją swojemu władztwu.
Tajemnica pochodzenia kryje się w ich zadrugach.
Zorganizowane na zasadach surowej i bezwzględnej dyscypliny
militarnej, oparte o wspólnotę krwi i gospodarki rodowej –
zadrugi
słowiańskie są tym najskuteczniejszym narzędziem słowiańskiego
imperializmu, które imię ich rozniosły na wszystkie krańce
Europy.
Męstwem
Słowianie prześcigają nawet Rzymian. Wyraz
temu daje Juliusz Cezar w swych „Wojnach z Gallami” (72-58 r.
przed Chrystusem), w czasie których starł się z wodzem Słowian,
legendarnym Jarowitem-Ariowistem.
Opis tego daje nam Bogusławski:
„Szerzone
przez Gallów wieści o nadzwyczajnym wzroście Suewów (Słewów –
Sławów), niezrównanym ich męstwie i zręczności i zręczności
bojowej ogromnym strachem nabawiały Rzymian. Wymyślano różne
powody do odjazdu z obozu, odważniejsi nawet nie mogli powstrzymać
się od płaczu, lub schroniwszy się do namiotów narzekali na los i
nad wspólnym niebezpieczeństwem rozmyślali. Po całym obozie
sporządzano testamenty. Upominał
Cezar jak mógł, nakazał centurionom zagrzewać do męstwa
żołnierzy i ruszał w pochód, ale zbliżywszy się do
nieprzyjaciół, raz jeszcze próbował wejść z Jarowitem w
układy”. (1
W
kilka lat później podczas wyprawy do Germanii: „...posłowie
ludów teutońskich upewniali Cezara, że nie myślą wcale walczyć
z Rzymianami, albowiem przybyli nie z własnej woli, lecz zmuszeni są
szukać siedliska, będąc z ojczyzny wygnani przez Suewów -
„którym
i nieśmiertelni bogowie nie mogliby w męstwie wyrównać.” (2
W
sześć stuleci później (576 r. po Chr.) siła miecza słowiańskiego
i imperializmu nie uległa najmniejszemu pomniejszeniu, mimo ujemnego
wpływu, wywołanego upadkiem Rzymu podzielonego na dwa cesarstwa:
zachodnie i wschodnie.
Bizantyjski
(a więc chrześcijański) kronikarz Menandra w pracy zatytułowanej
„Poselstwa Rzymian do Barbarów II, pod rokiem 576” tak opisuje
butę i moc Słowian w okresie największego nasilenia wędrówki
narodów”: „Cesarz
Tyberiusz naprowadził chagana Awarów z Panonii na Słowian półwyspu
bałkańskiego. Chagan uczynił to chętnie, gdyż osobistą miał
przyczynę do gniewu przeciw ostatnim. Albowiem
posłał był do króla Słowian Dabrity i do tych, którzy powagę
mieli u ludu, nalegając, aby Awarom służyli i w poczet tych się
wpisać dali, którzy im (dotychczas) haracz płacili.
Ale
Dabrita i wojewody koło niego będący rzekli: -
A któż taki się naraz urodził z ludzi i się ogrzewa promieniami
słońca, który sobie naszą chce potęgę podwładną uczynić.
Albowiem myśmy zwykli władać cudzą ziemią, ale nikt naszą. A
to nam zapewnionem jest póki będą wojny i miecze. (3
Słowianie
nie tylko jednak byli narodem na wskroś wojowniczym. Inne
cechy tego ludu oraz poziom cywilizacyjny tak oto opisuje Bremeńczyk.
Również chrześcijański kronikarz: „Odra
jest najokazalszą rzeką okolic słowiańskich. Nad ujściem jej
tam, gdzie opływa bagna scytyjskie, prześwietne miasto Jumne
dostarcza najsłynniejszej przystani tak barbarom, jak i Grekom... Jest
to niezawodnie największe miasto z wszystkich, które Europa w sobie
mieści,
a zamieszkują takowe Słowianie z innymi narodami Grekami i
barbarami. Albowiem
też przybysze Saksonowie uzyskali również prawo pobytu wspólnego
pod warunkiem, że tam przebywając, nie ukazują publicznie wyznania
chrześcijaństwa. Wszyscy bowiem są jeszcze w obrządkach
pogańskich pogrążeni, ale co do obyczajności i gościnności,
niepodobna odnaleźć narodu zacniejszego, lub bardziej uprzejmego.
Miasto
to jest bogate w towary wszystkich narodów północnych, a nie ma
nic przyjemnego, lub rzadkiego, czego by tam nie było.”
(4
Zadrużny
ustrój Słowiańszczyzny starożytnej (I-ej
epoki zadrużnej),
warunkował jej imperializm i rozwój kultury rodzimej. Ta zadrużna
epoka odznaczała się intensywną sławizacją trzech czwartych
Europy.
Do
upadku Rzymu (połowa piątego stulecia ery współczesnej) zdobywcy
słowiańscy jeszcze nie wyszli z prymitywu kulturalnego, w jakim się
zresztą znajdował ówczesny świat europejski poza granicami
imperium. W dobie upadku imperium kultura i cywilizacja
helleńsko-rzymska ogarnia ludy najeżdżające Italię i Bizancjum.
Ogarnięci nią zostali i Słowianie.
Od
chwili kiedy chrystianizm opanował imperium rzymskie (IV w. ery
współczesnej) i kierując jego nawą doprowadził je do rozbicia na
dwa cesarstwa: wschodnie i zachodnie, a w końcu (połowa V wieku) do
zaniku cesarstwa zachodniego i ulegnięcia zdobywcom północnym,
emigrantom skandynawskim, Teutonom –
rola kościoła rzymskiego stała się dominująca w dalszych
dziejach Słowiańszczyzny.
Oba kierunki chrześcijańskie wyszły na podbój Słowiańszczyzny z
ramienia dwu ówczesnych potęg politycznych: cesarstwa
Bizantyjskiego i cesarstwa Rzymskiego narodu Niemieckiego, w ścisłym
z nimi związku i pod ich auspicjami. Wszystkie chrystianizowane
wówczas ludy stawały się automatycznie niejako wasalami w
odniesieniu do jednego z dwu hegemonów cesarskich.
Początkowo
chrystianizowano głównie nie-Słowian, bo stosunkowo drobne ludy
koczownicze Madziarów, Bułgarów, Gotów itp., które następnie
kierowano przeciw Słowianom. Odkąd cesarstwo rzymsko-niemieckie
poddali swemu władztwu Teutoni, zwani później Germanami, państwo
to zdobyło wybitną przewagę na zachodzie i w środku Europy.
Intensywna
chrystianizacja Słowian południowych, wschodnich i naddunajskich
(Wielka Morawa), przez oba kościoły prowadzona, spowodowała:
1. załamanie ustroju zadrużnego,
2. powstanie nowego ustroju monarchicznego,
3. rozłam polityczny Słowian, dokonany w konsekwencji poprzednich przyczyn.
1. załamanie ustroju zadrużnego,
2. powstanie nowego ustroju monarchicznego,
3. rozłam polityczny Słowian, dokonany w konsekwencji poprzednich przyczyn.
Podzieleni
przez chrystianizm na liczne, drobne plemiona, a nawet szczepy,
organizowane w drobne wasalne księstwa – Słowianie, głównie
zachodni i południowi, podpadli w okresie od w. V do X pod hegemonię
Rzymu niemiecko-chrześcijańskiego i greckiego Bizancjum. Najdłużej
temu pochodowi politycznemu chrystianizmu opierała się pramacierz
Polski współczesnej – Lechia, bo do końca XI wieku.
Położona
w granicach geograficznych od Łaby do Bugu i Sanu i od Bałtyku do
Sudetów i Beskidu Zachodniego – Lechia stanowiła pewną wyraźną
całość etniczno-językową i polityczną ze „stolicą” -
ośrodkiem kultu „religijnego” boga Radegasta – Retrą –
Radgoszczą, (położoną w dzisiejszej Meklemburgii).
Historia
Lechii rozpoczyna się oficjalnie od r. 789, tj. datą najazdu
cesarza Frankońskiego Karola Wielkiego na ziemie leskie
(„lechickie”) Obodrytów. Z chwilą powstania następnie
cesarstwa rzymsko-niemieckiego rozpoczynają się z sąsiadującym z
nim związkiem ludów leskich – dwa stulecia trwające walki;
ciągną się one nieprzerwanie do r. 966, tj. „przyjęcia” przez
wschodni odłam plemienia Lechów – Polan – Polaków – chrztu. Dzieje
tego chrztu to, jak i w innych wypadkach, dzieje akcji politycznej
cesarstwa rzymsko-niemieckiego.
Wynikiem
tego politycznego aktu był rozłam polityczno-plemienny Lechii na
dwa obozy: „pogański” i chrześcijański i wejście szczepu
Polan w skład „świętego cesarstwa”. Pierwszy
ogarnął całą zachodnią połać Lechii i doły ludowe wschodniej,
drugi tylko „klasę” wodzów i ich drużyn – głównie w
ziemstwie Polańskim. W
oparciu o cesarstwo rzymsko-niemieckie, któremu Mieszko I podpadł
jako „książę” lenny, ten Polański władyka podbił sąsiednie
ziemie szczepowe (ziemstwa).
Syn
jego, Bolesław Chrobry, również członek cesarstwa, na krótko
zdołał nawet utworzyć prawdziwe imperium zachodnio-słowiańskie
(większa część Lechii, Łużyce, Miśnia, Czechy, Morawy,
Słowacczyzna), po jego jednak śmierci dawny układ polityczny odżył
na nowo. Za Mieczysława II między obu obozami dochodzi do zbrojnego
starcia, po jego zaś śmierci do formalnej „rewolucji” - reakcji
„pogańskiej”, dzierżącej podówczas sztandar walki o dawny
narodowo-plemienny
ustrój a więc niezależność polityczną.
Okres
tej, jedynej bodaj w dziejach polskich, a tak przez historiozofię
polską przemilczanej - „rewolucji” naprawdę narodowej, trwa od
1036 do 1047 r. tj. do chwili ukończenia „pacyfikacji”
zrewoltowanych mas wschodnio i zachodnio – leskich (lechickich)
przez księcia Kazimierza „Odnowiciela” (raczej pogromcy),
wychowanka klasztornego.
Kronikarz
chrześcijańsko-ruski Nestor lapidarnie opisuje okres ten
następująco: „I
wybuchł bunt wielki w ziemi ladskiej (Lechów); powstawszy ludzie
pozabijali biskupów i księży i panów swoich i był wśród nich
bunt”. „Rewolucja”
ogarnęła wówczas cały obszar plemienny Lechii i zwrócona była
przeciwko hegemonii politycznej cesarstwa rzymsko-niemieckiego i
kościołowi.
Na
zachodniej jej granicy nad Łabą trwają w tym czasie (1036-1039)
boje z cesarzem Konradem II, na wschodnie w Polsce do głosu
przychodzi (1039 r.) Kazimierz-Mnich, wkraczający do kraju na czele
rot sprzymierzonych niemieckich.
Po
śmierci Kazimierza, Bolesław Śmiały staje na czele stronnictwa
„pogańskiego” w walce z niemieckim i włoskim duchowieństwem,
walkę tę przegrywa jednak w roku 1080.
Niemal
jednocześnie z upadkiem Śmiałego pada ośrodek ogólno-leskiej
reakcji „pogaństwa” - Retra – Radgoszcz, którą w r. 1068
burzy Henryk IV, cesarz niemiecki. Na okres 100 jeszcze lat centrum
walczącego nieustępliwie starego ducha plemienno-etnicznego
przenosi się do Arkony na Rujnie (Rugii), którą w końcu, burzy
biskup duński Absalon, roku 1168, dnia 19 maja...
Odtąd
zachodnie połacie Lechii, jako księstwa lenne (Meklemburgia,
Pomorze, Brandenburgia itp.) wchodzą nieodwołalnie w skład
cesarstwa, gdzie po kilku stuleciach wegetacji giną w morzu
germanizmu...
Wschodnia
część Lechii... Polska, po dojściu do pełnego rozkwitu w wiekach
XV i XVI, również pada... w okresie saskim swych dziejów tj. w
okresie powtórnego schrystianizowania tym razem już duchowego.
(1
W. Bogusławski. „Dzieje Słowiańszczyzny płn.-zach.” (Poznań
1867). t. I. Str. 184.
(2 Tamże, str. 188
(3 Dr. E. Sieniawski. „Dzieje Słowian pół.-zach.” (Gniezno 1881) str. 258.
(4 Tamże, str. 317.
(2 Tamże, str. 188
(3 Dr. E. Sieniawski. „Dzieje Słowian pół.-zach.” (Gniezno 1881) str. 258.
(4 Tamże, str. 317.