Rajski żywot katolika
Rajski żywot katolika
Chla, przypala, mędzi, bzyka
O swą przyszłość się nie troszczy
Ona w rękach jest proboszczy
Sprawa wszakże oczywista
Trza wychwalać pana chrysta
O przeszłości nie pamięta
Zna niektóre tylko święta
To z jajami i świecami
I choinką z podarkami
Pracy ciężkiej się nie tyka
Toć nie godne katolika
Czy on stoi czy też leży
jemu zawsze się należy
Jak bez pracy - na zasiłek
Bezrobocie jemu miłe
A w niedzielę do kościoła
Tam do chrysta - matki woła
O zbawienie swojej duszy
Przed ołtarzem nogi kruszy
łka o spokój i przysięga
Już gotowy pieniądz w rękach
Taca zbliża się do niego
Już rozliczon z wszego złego...
Gorazd Bróg Bogdanowic