Przez Chrystusa i w Chrystusie jesteśmy potomstwem duchowym Abrahama
"Przez Chrystusa i w Chrystusie jesteśmy potomstwem duchowym Abrahama"
...z przemówienia papieża Piusa XI
Naszych „narodowców”, będących na służbie mocarstwa watykańskiego, zabolała ostatnio głowa o to, dlaczego papieżami nie zostają Polacy. P. R. Matuszewski, publicysta międzynarodowej kaplicy, drapującej się w Polsce w sztandary biało amarantowe, był tym, tak zmartwiony, że wybrał się do Rzymu, by zasięgnąć wiadomości u miarodajnych czynników. Odpowiedziano mu według relacji „Robotnika”: „Ojcem świętym musi być Aryjczyk”. U was w Polsce jest w stanie duchownym tylu przechrzczonych i maskujących swoje pochodzenie Żydów, że wybierając papieżem duchownego z Polski, można by niechcący zahaczyć o przechrzczonego papierowo Żyda”. P. R. Maruszewski podzielił się tą wiadomością z czytelnikami „Nowych Dróg” i przy tej okazji napomknął, że poza ks. Pudrem, Żydem groźba sakry biskupiej wisi nad ks. Kaczyńskim i ks. Lewandowiczem, których rodowody zahaczają również o rasę semicką. W tych warunkach Polski nie spotka zaszczyt, by jej syn włożył na swe skronie tiarę papieską. Zmartwiony tym stanem rzeczy p. Matuszewski żąda od miarodajnych czynników, aby zaniechały forytowania Żydów, które jakoby z polityką centralną kościoła zgodne nie jest.
Pan Matuszewski nie objaśnił nam, kto go w Rzymie informował o paragrafie aryjskim w stosunku do papieży. Był to chyba nie Aryjczyk, a na pewno nie katolik. Katolik bowiem nie zdobyłby się na złośliwy kawał, ośmieszający informującego się i uwłaczający Kościołowi. Co tu mówić – p. Matuszewski dał się szpetnie nabrać. Każde bowiem dziecko katolickie wie, że stosowanie paragrafu aryjskiego byłoby przekreśleniem powszechności Kościoła, czyli podcięciem jego istoty, gdyż katolicki znaczy tyle co powszechny. Należy współczuć papieżowi. Nie dalej niż latem w sławnej mowie w Castel Gandolfo wyklinał niedwuznacznie nacjonalizm i rasizm, a już w miesiąc po tym p. Matuszewski, katolik, opowiada swoim czytelnikom katolikom, że Kościół stosuje rasizm. Albo więc nie czytał mowy papieża, albo ją zbagatelizował. W jednym i drugim wypadku wystawił sobie, jako katolikowi, niezbyt pochlebne świadectwo.
Po drugie. Kto przeglądał historię powszechną ten wie, że papieżami bywali przedstawiciele obu ras: aryjskiej i semickiej. Z początku nawet wyłącznie semickiej. Ów informator włoski przypuszczał zapewne, że p. Matuszewski nie interesował się w ogóle historią. I widocznie nie mylił się, skoro p. Matuszewski jego informacje o paragrafie aryjskim w stosunku do papieży wziął za dobrą monetę.
Czy więc święcić na biskupów Żyda ks. Pudra i połowicznych Aryjczyków, ks. Lewandowicza i ks. Kaczyńskiego, czemu się tak sprzeciwia p. Matuszewski? Jako ludzie miłujący słuszność odpowiadamy: Święcić! Względy ideowo-doktrynalne, tj. powszechność Kościoła, wymagają niepomijania Żydów w hierarchii katolickiej. Względy historyczne oraz humanitarne przemawiają również za dopuszczeniem ich do wszelkich godności kościelnych. Bo według nauki Kościoła pierwszymi biskupami byli Żydzi; dwunastu ich było – jak wiadomo – i wszyscy co do jednego Semitami byli po mieczu i po kądzieli. Któż ich nie zna? Jan, Jakub, Mateusz, Natanael, Filip itd. i najstarszy z nich Szymon z Betsajdy, który otrzymał polecenie: „Paś owce moje, paś barany moje”, tj. - jak tłumaczy pewien Ojciec Kościoła, paś wiernych (owce), oraz księży i biskupów (barany). Ten to pierwszy, papież, Żyd wespół z jedenastoma pierwszymi biskupami, Żydami i nieco później zjawiającym się Szawłem z Tarsu, także Żydowinem, położyli fundamenty pod Kościół i dlatego słusznie jego filarami się zowią. Co więcej, według nauki Kościoła wszyscy biskupi katoliccy pochodzą według święceń od owych pierwszych dwunastu Żydów. Dodajmy do tego, że i następcy ich. Biskupi, w ciągu trzech wieków byli przeważnie pochodzenia semickiego. Organizowali oni Kościół w czasach znanych prześladowań, w czasach tak trudnych, jakich później Kościół nie przeżywał. Większość z nich pieczętowała swe przywiązanie do sprawy Kościoła życiem. I to byli Żydzi. Aż tu zjawia się p. Matuszewski i niepomny olbrzymich, decydujących zasług dla Kościoła, zabrania święcić Żydów na biskupów. Cóż za niewdzięczność! Trudno powstrzymać oburzenie i nie powiedzieć panu M.: a kysz, a kysz!
Pójdziemy jeszcze dalej i powiemy: należy na księży i biskupów święcić wyłącznie Żydów, bo jest to jedyny element zdolny do myślenia katolicko, to jest międzynarodowo, czyli powszechnie. A taki słowiański Trzeciak, albo germański Innitzer, to nigdy nie wiadomo, czy nie jest podszyty jakim pogańskim separatyzmem i w ogóle nacjonalizmem.
Za obronę ideałów katolickich i monitowanie niesfornej owieczki katolickiej, powinniśmy usłyszeć ciepłe słówko od KAP-iny. Bądź co bądź bowiem wyręczyliśmy ją z czynności, której ona tak otwarcie, jak my ze zrozumiałych względów podjąć się nie może. Ale ciepłego słówka od KAP-iny nie otrzymamy z powodów ...także zrozumiałych.
Stanisław Grzanka