Pogrzeb... sobie
Pogrzeb... sobie... a ja sam się spopielę!
Wspakultura jest (w miarę) czymś stałym, czy raczej jest pewną stałą. Kulturalizm nie jest czymś stałym, lecz ewoluującym, zmiennym, ku lepszemu, bezgranicznie twórczemu i rozwojowemu, jest immanentnym heraklitowemu „panta rhei” z tym, że ciągle wzbierającym na sile, mocy, prężności i potęgowaniu tworzycielskim.
Częstokroć walcząc ze wspakulturą musimy przybierać jej szaty, aby móc wyzwolić z pod nich postawy, tworzycielskie, kulturalistyczne, tak w sobie jak i w innych. Takie są początki chyba wszystkich wielkich ruchów społeczno ideologicznych. Nie patrzcie na siebie po przez pryzmat dotychczasowego wychowania czy też miraży własnych osobowości, które uznajecie za takowe (własne) będąc personalistycznie przekonani o właściwości swoich przekonań nie dokonując uprzednio totalnej rewizji swoich jaźni. To nie rzucanie palenia i picia decyduje o Twojej przemianie; to nie zmiana ubioru, na co dzień jak i częsta kąpiel czy inna higiena (mentalna; biologiczna; materialna); to nie odrzucanie wszystkiego tylko dla tego, że dotykali tego „pariasi” lub zostało przez nich stworzone. Może nie uwierzysz, ale to właśnie Cyganie (wg książki J. Ficowskiego pt. "Cyganie na polskich drogach") są pod tym względem bardziej higieniczni mentalnie i strzegą tegoż w swoim środowisku bardziej restrykcyjnie niż Ty sam! Ale nie o Cyganów tu idzie ani o to, kto i pod jakim względem bardziej higieniczny, nie o to powtarzam! A o co? – Spytasz. Chcesz odpowiedzi to zajrzyj do Wacyka, porównaj swoje doświadczenia ze starszymi zadrużanami, w końcu zrozum prawe przesłanie Stachniuka. Czas upływa a Ty pławisz się w swojej otoce i wydaje Ci się, że już wszystko wiesz, bo przeczytałeś i tego i tamtego... Masz rację – wydaje Ci się!
cdn
Hmm? A co myślicie o prymie (prymacie) prymitywizmu? Prym prymitywizmu... Ot co! Prymitywizm jest wpisany w swój prym alboż to odwrotnie ale etymologicznie zgodne!