Osamotnienie
Nowym schorzeniem człowieka naszych czasów jest osamotnienie. Nie samotność, ponieważ samotność to pewna wartość. To ludzki wybór świadomego i tymczasowego odizolowania się od otoczenia. Czasem nazywa się to ucieczką ale ja postrzegam je jako strategiczne wycofanie się w celu odpoczynku, regeneracji sił i przyjęcia dobrej pozycji do ataku. Osamotnienie to zgoła coś zupełnie odmiennego. Jest wynikiem stosunku otoczenia do nas samych. O ile w pierwszym przypadku myśmy decydowali o zaistniałej sytuacji, o tyle w drugim nie mamy już na nią wpływu, pod warunkiem oczywiście, że chcemy zachować własną tożsamość. Dlaczego wspomniałem o tymże warunku, gdyż istnieją tylko dwa rodzaje antidotum na osamotnienie: wtopienie się w otoczenie lub wyszukanie w nim jednostek myślących podobnie. Kiedy wybieramy pierwszą z dróg sprzeniewierzamy się własnym poglądom i ideałom ale w zamian otrzymujemy powszechną akceptację i możliwość odegrania ważnej roli w spektaklu pod tytułem „Jedyna słuszna droga życia”. Druga opcja unaocznia nam ,że można myśleć inaczej i wcale nie jest się w tym jakimś wyjątkiem. Można w tym miejscu pokusić się o sformułowanie hipotezy, że pewnym ludziom osamotnienie może być na rękę, więcej nawet, może być doskonałym narzędziem do kontroli społeczeństwa, gdyż źródłem jego jest deficyt potrzeb poznania, konfrontacji i współpracy różnych idei w obrębie społeczeństwa i dalej ludzkości. Tak więc jeśli ktoś jest przekonany, że tylko jego wizja świata jest poprawna, tylko jego przekonania są słuszne, wtedy choroba osamotnienia sprzyja podporządkowaniu sobie całego otoczenia. Myślę, że wielu z nas żyło dotychczas z tą chorobą, często nie zdając sobie z tego sprawy. Ja również byłem parokrotnie u kresu swych sił w konfrontacji z rzeczywistością podporządkowaną zbawiennej idei krzyżującej wszystkim plany na życie.
Tworzymir Wojciech
Nie poznasz życia oglądając jego spektakl,
nie wykorzystasz go będąc tylko widzem,
ale strzeż się by nie zaangażowano cię
do roli aktora.
Tworzymir Wojciech
Nie ci mają zdarte kolana,
którzy przed trudem uciekają w modlitwę,
lecz ci, dla których praca
jest najwznioślejszą religią.
Tworzymir Wojciech