My Lechici, a rzeczywistość warunków zastanych
KTO JEST LECHITĄ?
Zwiemy się Lechitami. Lechici dzisiejsi to wyznawcy i twórcy Rodzimej Wiary. Dzisiejszej Rodzimej Wiary, czyli etnicznego neopogaństwa polskiego czerpiącego swoje natchnienie z rodzimych korzeni i kulturowego dziedzictwa Pralechitów, z naciskiem na rozwój, tak indywidualny jak i wspólnotowy; rozwój form i treści bytowych jednostki jak i lechickiego Narodu Polskiego, którego ta jednostka jest częścią organiczną. Lechitą jest każdy, kto utożsamia się z w/w dziedzictwem oraz czynnie, twórczo rozwija neopogańską Rodzimą Wiarę, Wiedzę i Byt, a przez to Naszą Lechicką Ojczyznę - Polskę! Jedyną oficjalną organizacją - wspólnotą religijną dzisiejszych polskich lechitów jest zrzeszenie "Rodzima Wiara", a z innych organizacji (lub grup nieformalnych) np. Stowarzyszenie na rzecz Tradycji i Kultury "Niklot", grupa starszych zadrużan, Stowarzyszenie Młodzieży Patriotycznej "Świaszczyca", a także rosnąca w siłę "Sędruga - Zadruga Rodzimej Wiedzy". Inne związki wyznaniowe powołujące się na swoją "prapolskość" czy "lechickość" są zwykłymi efemerydami nie godnymi nawet wymienienia z imienia w tej rozprawce. Możliwe jest jednak, że istnieją jednostki lub grupy zbliżone światopoglądowo do w/w prawych grup lechickich. Światopoglądowo, tzn. wyznających, mających podobny lub zbliżony światopogląd o postawie twórczej jaki jest zawarty w "Wyznaniu Wiary Lechitów" i "Rodzimej Wierze" będącej zarazem kodeksem etycznym i religijnym każdego prawego (twórczego, czynnego) lechickiego neopoganina związanego z rodzimą obyczajowością i obrzędowością. Powtarzam: Twórczego Lechickiego Neopoganina!
JAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ WARUNKÓW ZASTANYCH?
Jeżeli chodzi o nasze "dziś", to rzecz ma się następująco: jako Lechici jesteśmy garstką pośród polskiego bi(g)osu, który w swej przeogromnej masie nie jest już... Narodem a polakatolickim błotem w różnorakich wspakulturowych odmianach biopsychicznych, tak teistycznych, deistycznych i ateistycznych, jak i obojętno obojniackich. Należy dodać tutaj, także mniejszości narodowebędące mniej lub bardziej skatoliczone mentalnie. Jako garstka, my Lechici jesteśmy także mniejszością i to nie tylko religijną ale i... quasi- etniczną. Logiczny tok rozumowania w dzisiejszej rzeczywistości polską zwaną zmusza niestety do takich wniosków. Nic straconego! W historii bywało już tak, iż nieliczna grupa etniczna czy religijna potrafiła kulturowo (rzadziej etnicznie- ale to nas nie dotyczy) zdominować czy zasymilować biomasy o wiele liczniejsze od tej nielicznej grupy. Nielicznej, ale np. prężniejszej, bardziej twórczej, kulturalnie stojącej na wyższym poziomie, itp. Ale to nie temat na dziś ani jutro, ale na... pojutrze!
NASZE DZIŚ I JUTRO
Dlaczego jesteśmy grupą quasi- etniczną dziś? Dlaczego będziemy (czy raczej możemy stać się z własnej woli) grupą etniczną czy etno-religijną jutro? Sądzę, iż można, Nas Dzisiejszych Lechitów, nazwać grupą quasi - etno - religijna z tego prostego powodu, iż tworzymy w pełni świadomą wspólnotę światopoglądową i biologiczną, tzn. o tożsamych rodzimych korzeniach. Jasne, prawda? Czy jesteśmy Polakami? TAK! Czy jesteśmy Lechitami? TAKŻE! A czy jesteśmy tożsami z ca. 40 mln rodaków- polakatolików? NIE, PO TYSIĄCKROĆ NIE! Z brzegu: wyjeżdżasz za granicę Naszej Ojczyzny, przedstawiasz się w Niemczech "Jestem Polakiem!", tubylcy myślą "polnische wirschaft" lub jeszcze gorzej. Tubylcy na Ukrainie myślą " polśkij pan?" i odpowiadają "poznaj Lasze po San nasze!" inni myślą podobnie "polish vodka; polish jokes; sclavus saltans", itp. Czy my Lechici utożsamiamy się z tem? To pewne, że nie! Ale inni o Polakach tak właśnie myślą. Czyja to wina? Oczywiście nie ich, ale polakatolika! Dla nich po prostu samego Polaka. Czy w tym przypadku nie należało by odciąć się od tego przebrzmiałego ropnia jakim jest polakatolik? Nie mówię o zdradzie Ojczyzny- Polski. Rozbijanie jedności narodowej? Bzdura! Polakatolicka jedność? Nie miłuje jej! Żywię do niej nienawiść! Kocham Lechicką Polskę! Kocham moją Ojczyznę- Lechicką Polskę i jej Lechicki Naród! O nie utożsamianiu się z ta poczwarą, z polakatolikiem- mówię! Polska jest i będzie Naszą Ojczyzną, a zwiemy ją również Lechią- nieprawdaż? Naszą, nie tych którzy mają Ją za nic i są gotowi za grosze sprzedać tak samych siebie jak i ostatni kawałek tej ziemi na której się urodziliśmy i żyjemy. Chodzi mi międzyinnymi o to,aby obcokrajowiec słysząc, że jesteś Lechitą z Polski (!) nie skrzywił się, ale wydał nawet okrzyk zachwytu, podziwu, zadumy. Dlaczego? Ano, dlatego, że Lechita będzie (to przyszłość i praca nasza) kojarzył mu się z ideałami, które my teraz wyznajemy, dlatego, że będzie to godne podziwu, że taka garstka jak my nie tylko istnieje w Polsce, ale i tworzy nowy zdrowy Jej obraz, i walczy nie ze skutkami, ale z przyczynami dotychczasowego obrazu Naszej Ojczyzny.
Mimo starań i wysiłków nie jesteśmy w stanie zatrzymać tego walca który kołuje już w stronę naszej Ojczyzny. Gdzie tam UW czy SLD, przecież to nawet "narodowi katolicy" z ZChN i inne AWSy chca do UE. Przypominam: w NATO już jesteśmy i NATO jest w Polsce (patrz: na razie Szczecin). Co, nam Lechitom zostanie jeśli nie skorzystanie z "dobrodziejstw" jutra w nieuniknionej(?) UE?! No, przecież nie rozpłyniemy się w tyglu narodów UE, jak to zapewne stanie się, prędzej czy później, ze "spółką wspólnego zbawienia polakatolickiego pochodzenia". Z jednej strony będziemy mogli określić się jako grupa etno- religijna co w ichniej demoliberii możliwe (?), korzystając przy tem z ustawy o mniejszościach etnicznych, z drugiej, będzie to może jedyna forma możliwa do zademonstrowania swojej tożsamości i... jawnego przetrwania oraz twórczego rozwoju idei lechickiej.
I na koniec - k rzeczy: nie mówię tu o jakimś "skanseniźmie" czy "rezerwatyźmie", żyjemy i żyć będziemy pośród polakatolickiego błota; mówię o neoelitaryźmie nacjoreligijnym (etnoreligijnym), o nowym układzie społecznym, a w nim wizji realnej Wspólnoty Lechickiej, czy jak ją tam nazwiemy (Narodowa Wspólnota Tworząca? Zadruga? Sędruga?...) Nie zbaczam z drogi, zmieniam tylko środek lokomocji i komunikacji, zgodnie z heraklitowym "pantha rei" jak i stachniukowym "dotrzymywaniem kroku w toku nadchodzących przemian".
Gorazd Bróg Bogdanowic